Myśli biegną wokół stołu

na którym stoją trupie kwiatów głowy.

Odchodzą ciche fiołki… bez jęku.

Lepiej im było w po-blasku majowym.

W ramionach traw.

 

Zwisają omdlałe bez barw.

W zamyśleniu.

Nikt nie dał gwarancji

na wieczność.

 

Ulotność II

Ulicami stłumionych myśli

nie polecą tęczowe marzenia.

Ukrzyżowano im skrzydła…

umarły bez winy.