Jeszcze myśli drzemią
w sennym odrętwieniu,
a już nicość przybiera
kształty i kolory.
Niespokojny wiatr układa grafitowe niebo
w pawie pióropusze.
Cumulusy bezszelestnie płyną
niebieską procesją.
Kos na brzozie śpiewa arie
na pochwałę świtu.