Człowiek jest jak drzewo
– do słońca wyciąga dłonie.
Tkwi w ogrodzie,
gdzie burze i wiatr,
szarpany wiecznym niepokojem.
Złamany
pochyla głowę w ciszy.
Tylko na moment.
Podnosi się znów bogatszy
o kolejną lekcję pokory.
Człowiek jest jak drzewo
– do słońca wyciąga dłonie.
Tkwi w ogrodzie,
gdzie burze i wiatr,
szarpany wiecznym niepokojem.
Złamany
pochyla głowę w ciszy.
Tylko na moment.
Podnosi się znów bogatszy
o kolejną lekcję pokory.